czwartek, 24 listopada 2011

Zima mi

po ukrycie
po ucieczkę
po schron
przed dotykiem
przed spojrzeniami
przed tym czego się nie pozna
po to co zasłoni
obroni

dla zabicia poczucia win
że nie żyję
że nie potrafię
że nie mam sił

dla zabicia złudzeń
dla radości ślepoty
dla ślepoty

zima mi

24 komentarze:

Aneta pisze...

Oooooo

Czekaj, czekaj, bo nic nie zrozumiałam, muszę przeczytać jeszcze raz, i drugi... i dziesiąty

:*

neilii pisze...

zima mi :)

mamurda pisze...

Zima mi- dobrze, że jutro przyjeżdżasz do domu to się ogrzejesz od ogniska rodzinnego, przytulisz, otulisz dobrym słowem i zjesz bułkę drożdżową, którą specjalnie dla Ciebie upiekę:***

vilanne pisze...

zima mi - to tak mi ładnie w uszach brzmi. chociaż wolę nie mieć chęci ukrycia.

lafle pisze...

Anetko, rozumiesz, Ty dobrze rozumiesz, lepiej ode mnie ;))) :*

Neilii: mi, Tobie, każdemu i wszystkim, chociaż różnie:)

Mamurda: BUŁAAAAAAA:*:*:* a kaka(ł)o jest?:D:D

Vilanne: to już nawet nie tyle chęć, co potrzeba! a że brzmi się cieszę;))

grazyna pisze...

Zima mi - jeszcze....
ale juz niedlugo

M. pisze...

Jest czas ukrycia i czas wyjścia. Obydwa potrzebne.
Bardzo mi się podoba polaflezja!

holly@hvhinteriors pisze...

Even translated in English, it's very nice Xx.

lafle pisze...

Grażynko, oby...:))

M., zaszczyconam :)))))))))

Holly, nice to "see" you!!!!;)) Thanks!, actually I'm afraid I can't translate it by myself...;) Anyway I miss winter soooooo much...
xoxo

Aurora pisze...

Jaka to zima bez śniegu ;-P

Aneta pisze...

gugiel sobie poradził - jak umiał ;)

after hiding
after escape
on shelter
against contact
before the eyes
before that you do not know
so what blind
defend

to kill the sense of wine
I do not live
I can not
I do not have the forces

to pass the illusions
for the joy of blindness
for blindness

winter I

lafle pisze...

Auroro TOŻ CZEKAM na nią i czekam i nic. kit!;D

Anetko baardzo Ci dziękuję:DD

the title means "winter for me" :O Never mind, Winter is the clue, winter is the subject here. And the point here is that... winter's delay kills me. ;D

lafle pisze...

... winter's delay kills me
in winter I kill myself.

how marvellous!!!!, isn't it? xDDD

Aneta pisze...

Laflątko, to był żarcik!

Że gugiel "winy" przetłumaczył beztrosko jako "wiono".

Ale czekaj, może to właśnie jest rozwiązanie - grzaniec w przyszłym tygodniu? ;)

Aneta pisze...

"wino" !!!

co za wiono znów mi łazi po głowie?

M. pisze...

Wiono mi się skojarzyło jednoznacznie, ale zupełnie nie wierzę żeby Aneta chciała gdzieś "wyjść" :):):)

lafle pisze...

Anetko no cóż, wyszła moja ainteligencyja x]]]] :O teraz zczaiłam hahahha "to kill the sense of wine" ;DDDDDDD
Piątek??:D

M., podoba mi się ten kierunek :D to może od razu... "dla zabicia POCZUCIA wiana"? Kurde, zaraz wyjdzie z tego jakiś alkoholowy erotyk xDDDD

Aneta pisze...

:DDDD

Jakbym była prostackim frojdystą, to bym powiedziała "chłe chłe wyszło szydło z worka".

A że nie jestem powiem tylko: uśmiałam się po pachy, za co kocham Was dziewczyny, platonicznie i bezalkoholowo :* :*

M., mam nadzieję, że zaglądniesz kiedyś do miasta młodzieńczych uniesień i że dasz cynk, ze jesteś :)

M. pisze...

Poczucie wiana! I szydło z worka!
Wspaniałe jesteście!
Bardzo rzadko bywam w mieście uniesień, o co moja krakowska córka ma ciut (albo nawet więcej) żalu.
Ale kto wie ... :) Tylko ja nie potrafię myśleć tak szybko jak Wy.

lafle pisze...

Anettt, kolejny raz ratuje mnie passe'owość Freuda! x)) Czasem to dobrze, że czas mija :o
Ja Ciebie też! Was obie!!! ;DDD [Lafle: "ktoś mnie kocha! hahahaha" - Mamurda: "Nareszcie.."]

M. rzadko?! czyli BYWASZ! Ja na żywo myślę BARDZO wolno, nie mam ciętych ripost i w ogóle masakra:D Nie przebijesz!!hihi Zatem się wciskam i też czekam na cynk:))))))))))))))))))

***
W ogóle od jakiegoś czasu myślę co by zwołać jakiś zlot blogowych czarownic w krakowie!! Co o tym myślicie?

Aneta pisze...

3xtak

PS: Ja też mam refleks ślimaka, ja też!

mamurda pisze...

To co ja mam powiedzieć????
Podnoszę łapki, ja też :DDD

Monisia pisze...

ale ładnie napisane;)
pozdrawiam!

lafle pisze...

Dziękuję, Monisiu ;)