czwartek, 8 sierpnia 2013

Forma

Bardzo upraszczając, prawo możemy podzielić na prawo materialne i procesowe - tj. na treść i formę. Najpierw poznaje się nakazy i zakazy, a dopiero potem student dowiaduje się, w jaki sposób je wykonać/wyegzekwować. Po co ta forma? Wielu nie-prawników nie może tego zrozumieć, procedura jawi im się jako magiczne zaklęcia legalnoksiężników, których celem jest zamydlenie reszcie obywateli oczu.

A w sztuce? Sztuka per se jest formą - muzyka, literatura, utwory plastyczne są formą wyrażenia uczuć, wrażeń, przeżyć. Oczywiście można je wyrażać inaczej - w rozmowie, refleksji, milczeniu, krzyku; a zresztą, czy one też nie są swoistą, nomen omen formą sztuki (formą formy treści)?.

Forma jest też bardzo wymowna w analizie psychologicznej. Każdy z nas przybiera jakąś formę, nie zawsze świadomie. Chodzi tu o sposób radzenia sobie z rzeczywistością, o nasze reakcje, podejście do innych ludzi. Zarówno pozytywne, jak i negatywne bodźce wywołują nasz odzew, który ma formę: ktoś ciesząc się będzie skakał z radości, ktoś inny uśmiechnie się w milczeniu lub tylko zarumieni.


Oswajanie formy może być świetną zabawą, ale, tak jak w prawie - najpierw należy dobrze zaznajomić się z TREŚCIĄ, esencją. Aby rzeczywiście panować nad swoimi emocjami, muszę je poznać i zrozumieć. Żeby wyrazić swoje uczucia, muszę się nad nimi zastanowić, potrwać w nich, nazwać fakty, które je wywołały.
 
Co istotne, cały czas piszę o budowaniu, a nie odczytywaniu, formy. Odczytywanie jest zupełnie inną pracą.